Mukowiscydoza widziana oczami “obcych” ludzi
Pewnego listopadowego popołudnia, ciszę na szczecineckiej porodówce przerwał donośny krzyk. I płacz z radości.
Krzyczał On. Że przyszedł na świat, jak się później okazało, po to, żeby nieustannie walczyć o oddech.
Płakała Ona. Bo…