AktualnościPolska

„Płuca nie bolą, ale kosztują życie i miliardy”. Wystąpienie dr n. med. Małgorzaty Czajkowskiej-Malinowskiej

Rehabilitacja oddechowa od diagnozy: filar terapii, nie dodatek

Podczas konferencji „Choroby płuc – niewidzialna epidemia XXI wieku” prezes Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc, dr n. med. Małgorzata Czajkowska-Malinowska, internistka i specjalistka chorób płuc, koordynatorka Oddziału Chorób Płuc i Niewydolności Oddychania w Kujawsko-Pomorskim Centrum Pulmonologii w Bydgoszczy, a także ekspertka medycyny snu, przedstawiła syntetyczny, ale bardzo mocny obraz sytuacji. Jako kierująca przez osiem miesięcy 45-łóżkowym oddziałem dla pacjentów z COVID-19 i niewydolnością oddechową, mówiła zarówno językiem danych, jak i doświadczenia klinicznego. Jej przesłanie jest jasne: bez systemowej strategii pulmonologicznej Polska będzie dalej płacić cenę w postaci przedwczesnych zgonów, utraconych lat w zdrowiu i lawinowo rosnących kosztów społecznych.

Dlaczego mówimy o epidemii

Punktem wyjścia jest geografia ryzyka przewlekłych chorób niezakaźnych. Co roku odpowiadają one za około 41 milionów zgonów na świecie, czyli za trzy czwarte wszystkich zgonów. Wśród nich cztery grupy – choroby układu krążenia, nowotwory, przewlekłe choroby układu oddechowego i cukrzyca – generują niemal 80% przedwczesnych zgonów. W tym zestawieniu choroby płuc nie są dodatkiem, lecz jednym z filarów obciążenia zdrowia publicznego. Ich główne czynniki ryzyka – palenie tytoniu, zanieczyszczenie powietrza, zmiany klimatyczne, brak ruchu, otyłość i przewlekły stres – działają kumulatywnie, a część z nich ulega tylko powolnym modyfikacjom w skali populacyjnej.

Polska w liczbach

W Polsce z przewlekłymi chorobami układu oddechowego żyje ponad 6 milionów osób. Co roku umiera z ich powodu około 141 tysięcy chorych. Mówimy też o około 3,5 miliona utraconych lat życia w zdrowiu, co bezpośrednio przekłada się na koszty społeczne i ekonomiczne. Łączne obciążenie gospodarki przewlekłymi schorzeniami szacuje się na 218 miliardów złotych rocznie, z czego sam układ oddechowy odpowiada za ponad 70 miliardów. Po rozbiciu na jednostki widzimy, że astma pochłania około 9,8 miliarda złotych, POChP ponad 16 miliardów, zakażenia dolnych dróg oddechowych blisko 19 miliardów, a rak płuca aż 48 miliardów. Do tego dochodzą koszty gruźlicy i chorób śródmiąższowych oraz gigantyczny rachunek związany z COVID-19, szacowany na 122 miliardy złotych.

Te liczby nie są abstrakcją. Przewlekłe choroby płuc zajmują drugie miejsce jako przyczyna absencji chorobowej i dziewiąte jako powód rent inwalidzkich. Utrata produktywności, konieczność świadczeń długoterminowych i opieki instytucjonalnej, a przede wszystkim degradacja jakości życia rodzin – to konsekwencje, które odczuwamy nie tylko w bilansach NFZ, ale w codzienności pacjentów i ich bliskich.

POChP, astma, rak płuca: trzy twarze tego samego kryzysu

Astma dotyczy w Polsce około 3,5 miliona dzieci i dorosłych. W POChP mamy zarejestrowanych około 1,5 miliona chorych, ale dane epidemiologiczne wskazują, że realnie może to być nawet 2 miliony pacjentów. POChP jest trzecią przyczyną zgonu na świecie, a w Polsce – jak zapowiedziała prelegentka – hospitalizacje z powodu jej zaostrzeń mogą w najbliższych latach przewyższyć hospitalizacje z powodu zawału serca. Najbardziej wstrząsający jest jednak rak płuca: pierwsza przyczyna zgonów onkologicznych, z niemal równą liczbą rozpoznań i zgonów rok do roku, co dowodzi dramatycznie późnej diagnostyki. Skala nawrotów infekcji i zaostrzeń, zwłaszcza w grupach o retencji gęstej wydzieliny i współistniejących chorobach, dodatkowo nakręca spiralę hospitalizacji.

„Płuca nie bolą”: gdzie gubimy pacjenta

Dr Czajkowska-Malinowska zwróciła uwagę na fundamentalny problem percepcji. Płuca nie bolą, więc alarm przychodzi późno. W badaniu świadomości społecznej zaledwie 6% Polaków potrafiło rozszyfrować skrót „POChP”. Reklamy „na kaszel palacza” utrwalają błędny odruch sięgania po syropy OTC zamiast po telefon do lekarza. Kaszel trwający dłużej niż sześć–osiem tygodni powinien wywoływać czujność onkologiczną i pulmonologiczną, tymczasem w praktyce klinicznej często obserwujemy „wędrowanie” pacjenta między kolejnymi antybiotykami i doustnymi steroidami bez podstawowego badania, jakim jest spirometria. Dopiero po kilku epizodach „zapalenia oskrzeli” okazuje się, że były to zaostrzenia nierozpoznanej choroby przewlekłej.

Konsekwencje kardiologiczne zaostrzeń

Wystąpienie przypomniało, że zaostrzenia POChP nie kończą się na płucach. W ciągu 30 dni po epizodzie istotnie rośnie ryzyko zdarzeń sercowo-naczyniowych, a w ciężkich postaciach choroby może być nawet wielokrotnie wyższe w stosunku do okresu stabilnego. Podwyższone ryzyko utrzymuje się długo – do roku – co klinicznie wymusza czujność kardiologiczną w opiece poszpitalnej oraz wszystko, co ogranicza kolejne zaostrzenia: optymalizację leczenia, poprawę techniki inhalacyjnej, rehabilitację i skuteczne oczyszczanie drzewa oskrzelowego.

Pandemia i starzenie: dlaczego problem stał się bardziej widoczny

Pandemia COVID-19 „uwidoczniła płuca” – oddziały pulmonologiczne zostały przekształcone w covidowe, co zahamowało diagnostykę innych jednostek, w tym raka płuca. Nałożyło się na to starzenie populacji, które samo w sobie zwiększa wrażliwość na ekspozycje środowiskowe i pogarsza rezerwę czynnościową. Nawet spadek częstości palenia nie przyniesie szybkiej dywidendy: efekt w statystykach śmiertelności jest odsunięty o dekadę lub dwie, a działania profilaktyczne wobec dzieci przełożą się na mniejszą umieralność dopiero w perspektywie kilkudziesięciu lat. Trzeba więc równolegle pomagać obecnym palaczom skutecznie rzucać nałóg – jako integralnej części polityki płuc.

Co trzeba zmienić: kliniczna i systemowa mapa działań

Prezes PTChP akcentuje trzy równoległe strumienie pracy. Po pierwsze, wczesne wykrywanie: spirometria w podstawowej opiece zdrowotnej u pacjentów z przewlekłym kaszlem, dusznością wysiłkową i ekspozycją na dym lub pyły powinna być standardem. W objawach alarmowych – krwiopluciu, niewyjaśnionej utracie masy ciała, „kaszlu palacza” u osób powyżej 50. roku życia – konieczna jest szybka ścieżka diagnostyczna z RTG klatki piersiowej i pilną konsultacją pulmonologiczną. Po drugie, leczenie i prewencja zaostrzeń muszą opierać się na wytycznych (GOLD, GINA), ale ich skuteczność zależy od prawidłowej techniki inhalacyjnej i planów działania na zaostrzenia przekazywanych pacjentowi na piśmie. Po trzecie, rehabilitacja pulmonologiczna – rozpoczęta od diagnozy, kontynuowana po wypisie i uzupełniona o techniki oczyszczania dróg oddechowych – powinna stać się równorzędnym filarem terapii. U części chorych klasyczne metody (efektywny kaszel, huff, drenaż autogeniczny, PEP/OPEP) trzeba uzupełnić o rozwiązania wspomagające mobilizację gęstej wydzieliny i pracę w obwodowych partiach płuc; warunkiem ich powodzenia jest edukacja i możliwość kontynuacji w domu.

Z perspektywy organizacyjnej niezbędna jest ciągłość: „bundles” przy wypisie po hospitalizacji z zaostrzenia (edukacja, recepty, weryfikacja techniki, termin kontroli w 7–14 dni, skierowanie do rehabilitacji), realna dostępność ambulatoryjnej fizjoterapii oddechowej i finansowanie świadczeń domowych, w tym wypożyczalni sprzętu dla pacjentów z fenotypem retencji wydzieliny. Bez tych elementów trzytygodniowy turnus w oddziale jest jak sprint urywający się na mecie – objawy wracają, a wraz z nimi infekcje i rehospitalizacje.

Rola PTChP i apel o strategię

Polskie Towarzystwo Chorób Płuc – jedno z najstarszych w kraju, z niemal 90-letnią tradycją – jest dziś naturalnym liderem merytorycznym w obszarze chorób oddechowych. Dr Czajkowska-Malinowska wskazuje, że zadaniem środowiska jest nie tylko opracowywanie wytycznych, lecz także budowanie mostów między kliniką a polityką zdrowotną: definiowanie mierników jakości (pokrycie spirometrią populacji ryzyka, odsetek pacjentów z planem działania, rehospitalizacje 30/90 dni, użycie steroidów doustnych, jakość życia mierzona skalami mMRC i CAT) oraz pilotaży organizacyjnych, które można skalować. Bez narodowej strategii pulmonologicznej – z celami do 2030 i 2035 roku – trudno będzie odwrócić trend. A stawką nie są tylko wskaźniki: to oddech, praca, relacje i samodzielność setek tysięcy ludzi.


Wystąpienie prezes PTChP to w gruncie rzeczy plan naprawczy. Zaczyna się od świadomości, że kaszel dłuższy niż sześć tygodni to sygnał alarmowy; że spirometria w POZ jest tak samo oczywista jak pomiar ciśnienia; że technika inhalacyjna bywa równie ważna jak recepta; że rehabilitacja oddechowa to nie „dodatek”, lecz terapia pierwszej linii; że po każdym zaostrzeniu trzeba myśleć także o sercu. Kończy się wezwaniem do decyzji systemowych, które zepną te elementy w spójną ścieżkę: od profilaktyki i wczesnej diagnostyki, przez leczenie i oczyszczanie dróg oddechowych, po ciągłą rehabilitację i realną opiekę po wypisie. Bo płuca, choć nie bolą, potrafią boleśnie uderzyć w życie i gospodarkę – i właśnie dlatego muszą stać się priorytetem.

Portal Oddech Życia

Oddech Życia to największy polski portal poświęcony mukowiscydozie. W portalu również materiały, informacje i newsy poświęcone innych chorobom pulmonologicznym: astmie, POChP, dyskinezie rzęsek.

Podobne artykuły

Back to top button